Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Czw 17:43, 18 Sty 2018 Temat postu: |
|
Peter chwile sie wahal, po czym powoli poszedl, dokad mu kazano. Eli szybko przejrzal ulotke, a potem zaczal sciagac zawartosc wszystkich dziesieciu ampulek do wielkiej strzykawki. Sarah wyjasnila Annalee sytuacje. Blankenship wsunal igle strzykawki do zatkanego gumowa zatyczka odgalezienia rurki, przez ktora do zyl chorej splywaly leki, i powoli zaczal wstrzykiwac metny plyn do krwiobiegu. Reakcja na antidotum byla niesamowita.
Nie minelo piec minut, jak Annalee stwierdzila, ze silny bol w jej nogach zaczyna slabnac. Dwadziescia szesc minut po zastrzyku krwawienie z nosa i miejsc wkluc calkowicie ustapilo. Wczesnym popoludniem goraczka spadla, a niemal wszystkie parametry krwi oraz wyniki innych badan laboratoryjnych wrocily do normy.
Szesc godzin po podaniu antidotum Glenn Paris zwolal nadzwyczajne posiedzenie komisji wykonawczych zarzadu oraz personelu. Po wysluchaniu relacji Randalla Snydera, Elego Blankenshipa, Helen Stoddard oraz pielegniarek poloznych uczestnicy spotkania jednoglosnie postanowili skierowac Sarah Baldwin na natychmiastowy, nieokreslonej dlugosci, platny urlop do chwili, az dokladnie wyjasnione zostana szczegoly jej udzialu w przypadku chorobowym Annalee Ettinger.
Zanim ostatecznie zidentyfikowano cialo, lezalo trzy dni w kostnicy biura patologa stanowego. Dokladnie mowiac, okreslenie "cialo" nie bylo zbyt adekwatne
-lepsze byloby slowo "szkielet".
Zwloki zostaly wylowione tydzien wczesniej przez zaloge trawlera, lowiaca ryby w odleglosci stu paru kilometrow od wybrzezy Massachusetts - razem z kilkuset kilogramami lupacza.
Na szkielecie nie bylo skrawka ubrania, nie bylo tez grama ciala - poza koscmi pozostalo na nim troche chrzastek w okolicy zeber i w kilku stawach. Patolog byl jednak w stanie okreslic, ze smierc nastapila w ciagu ostatniego pol roku. Nie mial tez najmniejszych problemow, by stwierdzic, ze czlowiek, ktorego resztki wylowiono, padl ofiara zabojstwa. Dowodem na to bylo pekniecie z przemieszczeniem dwoch kregow szyjnych; wyglad fragmentow kosci swiadczyl o uzyciu brutalnej sily. Liny i ciezarki, jakie stosuja nurkowie, wiszace u konczyn szkieletu, rozwiewaly ostatnie watpliwosci.
Patolog jeszcze tylko musial do konca sprawdzic rentgeny uzebienia, przyslane przez bostonska policje. Ekspert stomatolog jednoznacznie stwierdzil, ze sa identyczne ze zdjeciami zrobionymi szkieletowi. Patolog potwierdzil uwagi swego poprzednika, nagrywajac je na tasme minidyktafonu, po czym zadzwonil do bostonskiego detektywa, ktory przyslal mu rentgeny.
-Chyba moze pan sie skontaktowac z rodzina zaginionego i przekazac, ze ten
czlowiek juz nie jest zaginiony - powiedzial patolog. - Niestety doktor Truscott
juz nigdy nie zrobi zadnej operacji.
Rozdzial 35
Pani Annie Frumanian zapukala do drzwi Rosy wczesnym popoludniem.
-Dzwoni z Atlanty ten przeuroczy pan Mulholland - zaswiergotala. Mulholland, ktory polecial do domu tuz po wizycie w BIOVirze, spedzil w jej pensjonacie jedna noc. Miewal ogromne trudnosci z zasypianiem, wiec z punktu zdobyl sympatie pani Frumanian, siedzac z nia grubo po polnocy i wysluchujac historii jej zycia. Opowiadal potem Rosie, ze zaden proszek nasenny nigdy tak dobrze na niego nie zadzialal, jak jej paplanina.
-Ken, znalazles cos? - spytala Rosa, kiedy stukniecie w sluchawce poinformowalo ja, ze gospodyni sie rozlaczyla.
-Jak na razie... najlepsze co mamy, to adres sprzed trzech lat - powiedzial |
|
|
Psadek |
Wysłany: Śro 21:10, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
xa0x0ax0a0xa0x0a0x0ax0a0x0ax0a0x0a |
|
|
Adanos |
Wysłany: Śro 14:59, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
ja jak nie gram w L2 to albo jestem w szkole ( albo spedzam czas z kumplami przy piwku albo z moja dziewczyna sam na sam |
|
|
ĆwireK |
Wysłany: Śro 2:46, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mmm...Nie licząc dni w których net padał to na ogół ciężko sie oderwac od l2world..No chyba że sie cus fajnego w realu trafi^^
L2 4EVER |
|
|
Levy17 |
Wysłany: Śro 0:20, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
ja jak nie gram to albo spie (zadko) albo szkola;/ no i czasem sie ucze a jak sie ucze to selluje booki. gram jeszcze w OGame i Battle Knight. |
|
|
xangelofdeathx |
Wysłany: Sob 12:04, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
jak nie gram w l2 to albo jestem w sql albo nie ma mnie na hacie lub jestem za bardzo styrany XD |
|
|
myst |
Wysłany: Nie 22:38, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
ja jak nie gram -----> pije ------> klikam na gg<blogowo> z kolezankami -----> ostatnio nawet lepiej jak nie gram xD -----> END OF POST |
|
|
Pleban |
Wysłany: Nie 22:35, 02 Mar 2008 Temat postu: ;D |
|
To zalezy jak gram to jest dobrze jak nie gram odliczam czas do grania;P kiedy siostra zwolni kompa wieczorami jak niema rb ide z kumplami na browca w czasie lekcji wkurwiam nauczycieli ;D i chyba na tylo |
|
|
SonGohan |
Wysłany: Sob 13:43, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
Ja slucham muzyki choc to robie nawed jak gram w L2 czytam czasopisma/ksiazki, pomagam wujkowi ostatnio przy autach(ma warsztat), ogladam TV, spotykam sie z kumplami, ucze sie(pozornie) i chodze do szkoly i na kosza. Wiekszosc napisze na bank to samo (TV, Kumple, Szkola) |
|
|
DziadRydz |
Wysłany: Pią 23:06, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
Pracuję(staż - służba zdrowia...), uczę się, lenie się, oglądam filmy z dziewczyną, gram na konsoli(GameCube), stoję w dion(), czasami coś czytam... A gdy nie ma nikogo w domu, to katuję sąsiadów muzyką... Ostatnio zauważam, iż coraz więcej jednak gram w tego l2, niż w niego nie gram... Koniec zwierzeń Gejszy. |
|
|
myst |
Wysłany: Pią 22:47, 08 Lut 2008 Temat postu: Co robicie jak nie gracie w L2 |
|
Co robicie jak nie gracie w L2
Przyklejam |
|
|